Złota era polskiej piłki? Ekstraklasa się zmienia, a biznes zaczyna to zauważać

0 Komentarzy|

Jeszcze nie tak dawno Ekstraklasa była postrzegana jako liga przejściowa – przystanek przed wyjazdem za granicę albo ostatnia stacja kariery. Problemy finansowe, przeciętny poziom sportowy i brak stabilności odstraszały nie tylko zawodników, ale i inwestorów. Dziś ten obraz zaczyna się zmieniać – i to nie tylko dzięki wynikom sportowym, ale też dzięki pieniądzom, które wreszcie zaczynają być wydawane z głową.

Coraz częściej o polskim futbolu myśli się nie w kategoriach kosztu, ale długoterminowej inwestycji. Przykłady? Robert Dobrzycki w Widzewie, Michał Świerczewski w Rakowie, Zbigniew Jakubas w Motorze czy Peter Moore – były prezes Liverpoolu – w Wiśle Kraków. Ten ostatni co prawda posiada niewielki pakiet akcji, ale jego nazwisko na pewno przyciąga uwagę poważnego, światowego biznesu do polskiego futbolu.

Każdy z wyżej wymienionych z sukcesem prowadził firmy, zanim postanowili wejść do świata sportu. A gdy już się w nim pojawił, zrobił to z konkretnym planem.

W ich podejściu do futbolu widać biznesowe myślenie o budowie wartości – nie o jednorazowym strzale. I to powoli zmienia całą ligę.

Transfery? Tak. Ale też stabilność i myślenie długofalowe

Zwiększone nakłady finansowe szybko przełożyły się na transfery. Do Ekstraklasy zaczynają trafiać zawodnicy, którzy wcześniej nawet nie rozważaliby gry w Polsce – zarówno młodzi, którzy widzą tu szansę rozwoju, jak i ci bardziej doświadczeni, szukający stabilnego miejsca do grania. Widać to też w europejskich pucharach – ćwierćfinały Ligi Konferencji w ostatnich dwóch sezonach dla Lecha, Legii i Jagiellonii to nie przypadek, tylko wynik zmiany jakościowej.

Ale prawdziwa siła tej zmiany nie leży tylko w nazwiskach piłkarzy. Chodzi o nową jakość zarządzania, która przekłada się na wiarygodność – nie tylko w oczach zawodników, ale także sponsorów i inwestorów. Także tych mniejszych, którzy może nie staną się właścicielami klubów, ale na rosnącej popularności ligi – co najlepiej widać na wypełnionych po brzegi stadionach – mogą zyskać i „urosnąć” razem z nią.

Sport i biznes – dostępne dla wszystkich

Do niedawna współpraca sportu z biznesem była w Polsce domeną największych graczy – dużych banków, koncernów paliwowych czy telekomów. Ale rosnący profesjonalizm ligi otwiera drzwi także dla wyspecjalizowanych marek. Dziś by zainwestować w sport najważniejszy jest pomysł i otwarte, innowacyjne podejście do sponsoringu.

Angażujemy się w sport przede wszystkim dlatego, że ma wiele wspólnego z inwestowaniem i oszczędzaniem. By osiągnąć sukces w każdej z tych dziedzin i osiągnąć założone cele, potrzeba przede wszystkim cierpliwości, systematyczności i ciężkiej pracy. Dlatego na ambasadora naszej marki wybraliśmy Kubę Błaszczykowskiego, a wcześniej Bartosza Kurka. Obaj sportowcy mogą być stawiani za wzór wytrwałości, ambicji, konsekwencji i uporu w dążeniu do celu. A nam zależy, żeby poprzez analogię między sportem a oszczędzaniem, uczyć Polaków regularności w lokowaniu kapitału i zabezpieczaniu majątku – mówi Michał Tekliński, ekspert rynku złota Goldsaver i Goldenmark.

Ekstraklasa stała się więc miejscem przyjaznym biznesowi. Takim, gdzie obie strony mogą, zakładając długofalowe podejście, tylko zyskać. Inwestycja w promocję poprzez sport to nie tylko zwiększenie rozpoznawalności marki. To też szansa, by przekazać wartości, jakimi kieruje się firma.

A co z samymi piłkarzami?

I w przypadku niektórych firm, to właśnie jest najważniejsze.

W Goldsaverze za jeden z głównych celów postawiliśmy sobie udowodnienie Polakom, że złoto jest dla wszystkich. Dlatego – jako pierwszy w naszym kraju sklep internetowy, w którym bezpiecznie i wygodnie można kupić jednouncjową sztabkę “po kawałku” – dajemy szansę oszczędzania w złocie tym, którzy nie chcą lub nie mogą przeznaczyć jednorazowo większych środków na zakup kruszcu. Prowadzimy też liczne działania edukacyjne, szerząc wiedzę o tym, jak chronić swoje oszczędności przed inflacją i lokować zgromadzony kapitał, by nie martwić się o bezpieczną przyszłość – mówi Wojciech Kaźmierczak, prezes Grupy Goldenmark, właściciela sklepu Goldsaver.

Z takim przekazem Goldsaver stara się zresztą dotrzeć nie tylko do kibiców, ale też samych zawodników. Stąd zaangażowanie marki we współpracę z bardziej doświadczonymi, wręcz ikonicznymi, zawodnikami – Bartoszem Kurkiem czy Jakubem Błaszczykowskim. Obaj podkreślają, że choć wiele w kwestii edukacji finansowej się w sporcie zmieniło, to ta wciąż jest bardzo potrzebna.

– Myślę, że wielu chłopakom taka wiedza najzwyczajniej w świecie pomogła – mówi Jakub Błaszczykowski. – Warto by było się zastanowić, czy nie przeprowadzić takich szkoleń. Mamy dość dużo przykładów, że zawodnicy nie poukładali życia w momencie, w którym grali, i po karierze mają problem.

W Holandii funkcjonuje fundusz emerytalny dla piłkarzy – obowiązkowy. To rozwiązanie, które nie tylko zabezpiecza przyszłość zawodników, ale też buduje zaufanie do całego systemu. Jeśli Polska rzeczywiście chce być poważnym rynkiem piłkarskim, profesjonalizacja musi iść dalej – także w kontekście edukacji finansowej.

Złoto, liga, zaufanie

Wielu graczy na rynku – zarówno sportowym, jak i inwestycyjnym – przekonuje się dziś, że budowa wartości to proces, nie jednorazowa akcja. Piłka nożna, inwestycje, rozwój osobisty – wszystko to wymaga cierpliwości i planu.

– Mówi się często, że trening czyni mistrza – dodaje Tekliński. – Ale to dotyczy także kształtowania nawyków finansowych. I tak samo jak w sporcie, najważniejsza jest systematyczność.

Polska liga zaczyna być dziś postrzegana nie jako kosztowny eksperyment, ale jako stabilny, odporny na zawirowania projekt inwestycyjny. Tak samo jak złoto – nie daje natychmiastowych fajerwerków, ale długofalowo chroni wartość.

I może właśnie dlatego to dobry moment, by spojrzeć na Ekstraklasę nie tylko jak na sportowy produkt. Ale jak na złoto. Dosłownie i w przenośni.

Źródło: Arskom.pl/Łukasz Grabowski

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *