Pierwszy mecz Szczakowianki pod wodzą nowego trenera Pawła Cygnara odbył się w Będzinie na boisku Sarmacji, gdzie swoje mecze rozgrywa SKS Łagisza. Mecze z drużynami z końca tabeli zawsze są trudne, tym bardziej, że Szczakowianka w ostatnim czasie początki ma kiepskie. Nie inaczej było w tym meczu.

Mecz dwóch drużyn z końca tabeli miał pokazać, której z drużyn, będzie łatwiej podejść do następnego meczu (wiadomo, że zawsze się wychodzi, żeby wygrać, ale łatwiej się gra jak poprzedni mecz jest zwycięski)…I za bardzo nam za dużo nie pokazał. Był to mecz z tzw. gatunku „mecz się odbył”.

Nie tak wyobrażali sobie pojedynek z „czerwoną latarnią” Łagiszą piłkarze lidera Tęczy Błędów. Miało być łatwo, szybko i przyjemnie, a było trudno, mozolnie i niezbyt przyjemnie.

Nie trudno przed meczem było wskazać faworyta tego meczu. „Ciaciana” w mocnym składzie i pełną ławką, natomiast gospodarze od początku bez Willa i Ostroushki. Gospodarze z zamiarem wygrania po porażce na inauguracje, goście z zamiarem zdobycia kolejnych 3 punktów.

Tak tak, kiedyś Jan Tomaszewski zatrzymał Anglię na Wembley w 1973, w sobotę Bartosz Porada zatrzymał Cyklon. To on był głównym bohaterem meczu. To jemu piłkarze Łagiszy powinni dziękować za to, że do 85. minuty nie przegrywali co najmniej 0:5, a byłby to najmniejszy wymiar kary, bo mogło być znacznie więcej.

Byliśmy bardzo ciekawi, czy wygrana z Orłem Nakło Śląskie – w zaległej środowej kolejce -  była dziełem wypadku, czy coś zaskoczyło w Łagiszy. Byliśmy też ciekawi jak potoczą się derby Dąbrowy Górniczej pomiędzy Tęczą Błędów, a Unią DG. Wprawdzie derby były ciekawe, bo padł remis 2:2, ale kwestia awansu Unii, jest już raczej przesądzona, my wybraliśmy mecz z dołu tabeli, gdzie trwa walka o utrzymanie, stąd wybór meczu SKS – UKS.

Oczywiście nie ma znaczenia tak naprawdę kto strzela bramki, byle były 3 punkty po każdym meczu, ale póki co Damian Koch jest w ataku Łagiszy niezastąpiony. Co do samego meczu, to był to mecz z tych o „6” punktów, a nawet nie boję się napisać z gatunku meczów o „życie” dla Łagiszy…

Sparing rozegrany w sobotnie przedpołudnie, przy ładnej słonecznej pogodzie. Bardzo pożyteczny mecz dla obu trenerów, którzy powoli już zamykają kadrę i podsumowują okres przygotowawczy. Lepiej to wygląda patrząc na ten mecz w drużynie Sarnowa, która jak wiadomo ma wyrównany i stały skład. Łagisza musi popracować nad wyeliminowaniem błędów, które się pojawiają co sparing.