Logo
Wydrukuj tę stronę

UPSZ: Usłyszane pod szatnią. Opinie pomeczowe. (8)

Witamy wszystkich kibiców, piłkarzy, działaczy oraz trenerów. Oto kolejne wypowiedzi po rozegranych spotkaniach. Miło nam, że kolejne osoby dołączają do naszego UPSZ-a. Zapraszamy wszystkich chętnych, którzy chcą się wypowiedzieć do wysyłania opinii pomeczowej (info i mail na końcu strony).

 

Oto opinie pomeczowe:

4L1: Gwarek Ornontowice - Przemsza Siewierz 1:2
Marcin Domagała (trener Gwarka): Dwie czerwone kartki rywala pokrzyżowały nam szyki, ponieważ liczyliśmy na kontry, a przy takiej sytuacji Przemsza cofnęła się bardzo głęboko, dobrze sie broniąc. Kilka sytuacji było, ale zabrakło skuteczności. Bardzo cenimy ten punkt, ponieważ graliśmy z zespołem, który myślał o obronie, bo w sytuacji jakiej się znalazł tylko o tym mógł myśleć. Na pewno szkoda, że tak późno strzeliliśmy bramkę, wcześniej piłka wpadła do sieci, ale arbiter uznał, że po spalonym. W super dyspozycji był golkiper z Siewierza, który wybronił dwie takie sytuacje, gdzie gdyby je wpuścił to nikt nie miałby prawa mieć do niego pretensji.
Artur Mosna (trener Przemszy): Od 30 minuty graliśmy w dziewiątkę, po czerwonej kartce z 26 minuty Świerczyńskiego i 30 Burczyka. Moi zawodnicy zdali egzamin rozgrywając w tych okolicznościach kapitalny mecz. Mieliśmy swoje sytuacje, plus faul na Setlaku po którym mógł zostać podyktowany karny. Granie przez przeszło godzinę w dziewiątkę na tak trudnym terenie i wywiezienie z niego punktu sprawia, że moi zawodnicy są dla mnie mistrzami świata.

4L1: RKS Grodziec - Warta Zawiercie 0:4
Andrzej Orzeszek (trener Warty): Styl naszej gry poprawił się już od meczu z Piaskami, ale brakowało nam skuteczności. W Grodźcu już w pierwszej połowie powinno dojść do otwarcia wyniku, ponieważ świetne sytuacje mięli Sołtysik i Żemła. Od początku drugiej połowy zarysowała się nasza przewaga i przyniosło to bramkę ok. 55 minuty, później dwie kontry plus przepiękny strzał Adamieckiego dał tak wysoki wynik. Grodziec musiał atakować i się otworzyć przez co dochodziło do kolejnych sytuacji. Ten mecz powinien dodać wiary chłopakom w ich umiejętności.

4L1: Raków II Częstochowa - Śląsk Świętochłowice 1:6
Janusz Kluge (trener Śląska): Gdybyśmy grali na 100 procent skuteczności to te wyniki byłyby hokejowe, tak się nie da w piłce, ale cieszy że wygraliśmy z niezłym przeciwnikiem u którego grała młodzież, ale również trzech doświadczonych zawodników ligowych. Rozegraliśmy dobry mecz, a założenia z którymi przyjechaliśmy wykonaliśmy, chcieliśmy grać ofensywnie z wysokim presingiem. Przejmowaliśmy piłkę już na połowie rywala wytrzumując ten mecz kondycyjnie. Jest już końcówka sezonu, która dla nas będzie dosyć istotna, bo walczymy również w Pucharach. Jest w nasz cel żeby na tym pudle się znaleźć, choć wiadomo Radzionków odskoczył grupie pościgowej i nie zmieni tego nawet wczorajsza porażka. Pewnie tej przewagi nie rozstwonią bo są solidną drużyną. Nadrzędnym celem jest puchar, w którym chcemy powalczyć i musimy wypośrodkować to bo przed nami osiem meczy.

LO Katowice gr.1   Pogoń Imielin – Urania Ruda Śląska 1:1
Grzegorz Rajman (trener Pogoni): Dziękuje bardzo drużynie za wysiłek włożony w ten mecz, bo kosztował on nas dużo zdrowia. Z wyniku do końca nie jesteśmy zadowoleni, bo liczyliśmy na komplet punktów, ale spotkanie od początku nie układało się po naszej myśli, najpierw kontuzja Polarza, a później bramka do szatni, gdzie to myśmy powinni wcześniej objąć prowadzenie. Po przerwie nie mieliśmy nic do stracenia i ruszyliśmy do zdecydowanych ataków spychając drużynę Uranii do defensywy, ale grając również na pograniczu ryzyka i dając możliwość kontry. Udało się strzelić bramkę wyrównująca i szkoda, że nie wykorzystaliśmy kolejnych okazji na zdobycie bramki, bo był to bardzo dobry moment naszej gry. Goście również w końcówce spotkania nam kilkakrotnie zagrozili w szczególności po kontrach, ale poszliśmy już „vabank” szukając zwycięskiej bramki. Jeszcze raz szacunek dla chłopaków, że w tym upale pokazali charakter, natomiast irytujące jest to, że po raz kolejny graliśmy bez kilku zawodników co w tej rundzie jest już normą.

LO Katowice gr.1   Podlesianka Katowice – LKS Łąka 6:0
Dawid Brehmer (Podlesianka): Wróciliśmy na właściwe tory po lekkiej zadyszce. Mecz absolutnie pod nasze dyktando. Błysnął kolejny raz nasz super snajper - Radek Kaczmarczyk, który strzelił 4 gole i zaliczył 1 asystę. Ciągle brakuje nam punktu do liderującej Unii Kosztowy, ale mocno wierzymy, że niebawem nadrobimy ten dystans i wrócimy na pierwsze miejsce w tabeli.

LO Katowice gr.2   Drama Zbrosławice - Orzeł Mokre 4:3 (środa)
Dariusz Dwojak (trener Dramy): Dzisiejszy mecz powiem szczerze był na najwyższym poziomie z obydwu stron. Wynik zmieniał się z minuty na minutę. Pierwsi mieliśmy setkę. Po chwili goście prowadzą 1-0 po rzucie wolnym, szybka odpowiedź nasza i 1-1. Teraz my po dobrej akcji strzelamy na 2-1. Za chwilę rzut wolny dla gości, bramkarz wypuszcza piłkę z rąk i 2-2. Środek boiska trzy podania i prowadzimy 3-2. Pierwsza połowa wygląda jakby mecz miał się już skończyć, a przed nami kolejne 45 minut. Druga połowa kontra gości i 3-3. W tym momencie mecz się wyrównał i dochodzi do spięcia w polu karnym. Dla nas druga żółta, dla gości czerwona i gramy 10 na 10. Robi się więcej miejsca i to wykorzystujemy po ładnej akcji strzelamy na 4-3. Końcówka nerwowa, ale ostatecznie wygrywamy i uważam, że zasłużenie.

Wojciech Kempa (trener Orła): Bardzo ciężki mecz. Warunki atmosferyczne i padający grad na rozgrzewce i brak jej możliwości odbił piętno na pierwszych 30 minutach, gdzie był wynik 3:2 dla Dramy. Mecz toczył się atak za atak powiem szczerze, że takiego meczu jeszcze nie grałem, każda akcja kończyła się bramką. W drugiej połowie po bardzo ostrych słowach w szatni wyszliśmy zdeterminowani i po 5 minutach był wynik 3:3. Później dwie czerwone kartki i każda drużyna chciała wygrać i o jedną bramkę była lepsza Drama.

LO Katowice gr.2   Drama Zbrosławice – Naprzód Rydułtowy 5:5
Dariusz Dwojak (trener Dramy): Bardzo obawiałem się tego meczu, przede wszystkim czy wytrzymamy fizycznie po środowym super spotkaniu i bardzo intensywnej grze przez cały czas. Do tego problemem jeszcze od 3-4 kolejek była szczupła kadra, bo gramy 12-13 zawodnikami. Początek meczu bardzo spokojny z naszej strony do momentu, gdy goście zdobyli bramkę na 1:0. Za chwilę zdobywamy bramkę na 1:1, a kolejna na 2:1 przez super rzut wolny Ariela Lindnera. Nic nie wskazywało na to, że coś może się w pierwszej połowie zdarzyć. Uważam, że mecz mieliśmy pod kontrolą do momentu, gdy sędzia dyktuje rzut wolny dla gości z 20 metrów i daje nam czerwoną kartkę. Po tym rzucie wolnym robi się 2:2, a w kolejnej akcji rzut karny i 3:2 dla gości. Druga połowa nie napawała optymizmem, tym bardziej, że po dwóch prezentach z naszej strony robi się 5:2. W tym momencie wydawało się, że będzie pogrom, tym bardziej, że za chwilę mieliśmy setkę i nic z tego. Na niecałe 20 minut do końca znowu Ariel - rzut wolny i same okienko na 5:3. Od tego momentu goście mieli problem żeby wyjść z własnej połówki. Kolejna akcja lewą stroną i strzał w długi róg 5:4. W następnej akcji znowu lewa strona, wrzutka w pole karne i niezawodny Ariel głową na 5:5. Końcówka znowu nerwowa, ale zwycięski remis dotrzymujemy do końca. To co dziś zrobiliśmy nie da się opisać słowami. To trzeba było zobaczyć. Super Panowie, a to co zaprezentował Ariel Lindner to osobna sprawa. Bez niego nie byłoby tego remisu. Na tą ligę to nie jest piłkarz, a Pan Piłkarz, jeżeli tylko jest w pełni sił. Dziękuje wszystkim jeszcze raz!
 
LO Katowice gr.2   Przyszłość Ciochowice - Orzeł Mokre 2:2
Wojciech Kempa (trener Orła): Podsumowując dzisiejszy mecz, gdzie dostajesz bramkę do szatni w 45 minucie z karnego i w 95 minucie na zakończenie meczu, nie da się wygrać meczu nie być skoncentrowanym przez całe 95 minut. Jeżeli nie wykorzystujesz sytuacji sam na sam to dostajesz bramki. Niestety nie dorośliśmy do wygrywania meczy.

LO Katowice gr.4   SKS Łagisza – Orzeł Nakło Śląskie 2:0 (środa)
Tomasz Wac (trener Orła): Co tu można powiedzieć, za wrażenia artystyczne punktów nie dają. Można fajnie grać, a przegrać z ostatnią drużyną w tabeli. Pomimo niezłego meczu w naszym wykonaniu, jednego czego nam brakuje dzisiaj to wykończenie akcji i strzelenie bramki. Tego nam dzisiaj brakuje.

LO Katowice gr.4   Orzeł Biały Brzeziny Śląskie – Silesia Miechowice 0:3
Mirosław Szubert (trener Orła): Przystępowaliśmy do sobotniego meczu z wielką nadzieją na korzystny rezultat. Chcieliśmy za wszelką cenę wygrać i pokazać kibicom, że jest jeszcze szansa na utrzymanie. Niestety boisko zweryfikowało umiejętności i organizacje w grze na korzyść drużyny gości. Pierwsza połowa bardzo wyrównana, kilka sytuacji bramkowych z jednej i drugiej strony. Jednak brak z naszej strony dostatecznej koncentracji i pozostawienie miejsca tak doświadczonego zawodnikowi jak Marek Suker spowodowało, że już w 18 minucie tracimy bramkę. Druga połowa podobna do pierwszej, lecz w końcówce pozostawienie napastnika Silesii bez opieki i przegrywamy 3-0. Gratuluję przeciwnikom. Jednak my dalej zbieramy doświadczenia i cieszymy się każdą minutą gry.

LO Katowice gr.4   Orzeł Miedary – Orzeł Biały Brzeziny Śląskie 4:1 (środa)
Adam Krzęciesa (trener Orła): Po wyniku można sądzić, że było łatwo, ale drużyna gości stworzyła parę sytuacji bramkowych i mogło być różnie. Znów zawodziła skuteczność, ale ważne są 3 punkty.

LO Katowice gr.4   Orzeł Miedary - Siemianowiczanka Siemianowice Śląskie 3:3
Adam Krzęciesa (trener Orła): Mecz ułożył się dobrze dla Nas, bo stwarzaliśmy sytuacje i w końcu zdobyliśmy bramkę. Zawodziła skuteczność, bo mogliśmy zdobyć jeszcze przynajmniej dwie do przerwy. W drugiej połowie goście zdobyli 3 bramki. Na szczęście podnieśliśmy się i Darek Daszkiewicz zdobył piękna bramkę, po której ruszyliśmy za ciosem i w ostatnich minutach doprowadziliśmy do remisu. Twardy, zacięty i bardzo trudny mecz z drużyną, która bazuje na fizyczności, a u Nas na boisku to wygrywa, bo grać w piłkę jest trudno.

Krzysztof Szybielok (trener Siemianowiczanki): Pierwsza połowa spotkania w naszym wykonaniu bardzo słaba. Przede wszystkim przegrywaliśmy fizycznie. Zapewne wynikało to ze sposobu gry jaki prezentowaliśmy w pierwszej połowie. Na drugą połowę wyszliśmy z nowym planem i nowym ustawieniem. Poskutkowało. Z 1:0 wychodzimy na 1:3. Zdominowaliśmy przeciwnika. Trzeba jednak przyznać, że drużyna z Miedar posiada w swoich szeregach paru utalentowanych zawodników. Zdobycie kontaktowego gola na 2:3, pozwoliło przeciwnikowi uwierzyć, że ten mecz nie jest jeszcze przegrany. Nie można mieć pretensji do naszej gry i do straty gola w ostatnich minutach na 3:3, bo takie mecze się zdarzają. Remis w tym spotkaniu nie świadczy o braku koncentracji z naszej strony,  lecz o wysokim poziomie gry reprezentowanym przez drużynę przeciwną.

LO Katowice gr.4   Tęcza Błędów – Unia Dąbrowa Górnicza 2:2
Radosław Orłowski (trener Tęczy): To był twardy męski mecz derbowy, który nie był porywającym widowiskiem, ale jak to w derbach towarzyszą zawsze emocje. Osłabieni brakiem Musepy i Prysaka, oraz trójki zawodników wypożyczonych z Unii, którzy nie mieli zgody na występ przeciwko swojemu klubowi (Kijas, Zacharski i Śmieciński), przystąpiliśmy do tego meczu z nadzieją, że powalczymy z niekwestionowanym liderem naszej ligi. Przygotowaliśmy się do tego meczu świetne taktycznie i mentalnie. Wiedzieliśmy, że nie możemy popełnić głupich błędów i zapomnieć o meczu z jesieni, który graliśmy w całkiem innych warunkach kadrowych. Błędy jednak nam się przytrafiły i Unia zdobyła bramkę w pierwszej połowie, a w dwóch pozostałych sytuacjach mieliśmy szczęście i Iwaniuka. My w pierwszej części mogliśmy zaskoczyć Unię już w pierwszej minucie, ale strzał Cichonia obronił Tomanek, a rzuty rożne nie zmieniły się na bramkę. W drugiej połowie nie mieliśmy nic do stracenia i jak pokazały Wojkowice, wysoki pressing na zawodnikach Unii to była metoda. Zaczęli popełniać błędy, faza budowania ataku nie przychodziła już tak łatwo i wykorzystaliśmy dwie sytuacje wychodząc na prowadzenie po karnym Świerczyńskiego i strzale Zimosza. Szkoda straconej bramki na dwie minuty przed końcem, bo pomimo, że nie byliśmy lepsi w tym meczu, to zwycięstwo mogło paść naszym łupem. W drugiej połowie jeszcze dwa razy Iwaniuk wykorzystał swoje doświadczenie oraz umiejętności przy dwóch strzałach Cygnara, co dało drużynie optymizm. Niestety bramka po fatalnej interwencji i braku zdecydowania po rzucie wolnym ustawiła wynik meczu na remis. Już na spokojnie po meczu mam wrażenie, że niektórzy myśleli, że Tęcza się położy na murawie w Ząbkowicach i poprosi o najniższy wymiar kary, a tu natrafili na zdeterminowany zespół, który liczył na zwycięstwo i walczył o nie z całych sił. Do tego jak to w sporcie potrzebne uśmiechnęło się do nas szczęście. Gratuluję mojej drużynie mega zaangażowania i dyscypliny w działaniach, a przeciwnikowi gratuluję zasłużonego awansu do IV ligi. W Siemianowicach znowu będziemy osłabieni brakiem Cieślika, Cichonia i Pieniążka, ale nasza młodzież ostatnio gra z dużym entuzjazmem i na nich liczę w niedzielę.

LO Katowice gr.4   Górnik Wojkowice – Łazowianka Łazy 2:1
Łukasz Stępień (kapitan Górnika): Podejmowaliśmy w sobotę solidną drużynę Łazowianki i wiedzieliśmy, że o 3 punkty nie będzie łatwo. Łazy od pierwszego gwizdka sędziego zaatakowały Nas wysokim pressingiem. My z kolei czekaliśmy cierpliwie  na swoją szansę i w 1 połowie zadaliśmy dwa decydujące ciosy strzelając bramkę na 1-0 po stałym fragmencie gry i 2 minuty później, gdy przeciwnik jeszcze się nie otrząsnął po stracie gola wyprowadziliśmy skuteczna kontrę i było 2-0.  Goście mieli również swoje sytuacje, ale po raz kolejny w tym sezonie w bramce bardzo dobrze spisywał się Kuba, który ratując Nas przed utratą  bramki tak ofiarnie interweniował , że doznał kontuzji i musiał opuścić boisko w 30 minucie, a jego zmiennik Adik pokazał wychodząc kilka razy z opresji, że również jest wartościowym bramkarzem i możemy na niego liczyć. Wiedzieliśmy, że Łazy w 2 połowie na Nas ruszą nie mając nic do stracenia i tak właśnie było, ale stać ich było tylko na bramkę kontaktową w 89 minucie. Biorąc pod uwagę Nasze problemy kadrowe, doceniamy to zwycięstwo, bo tak jak mówię Łazy to solidna drużyna w tej lidze i myślę, że w tym meczu remis byłby wynikiem sprawiedliwym, ale to My cieszymy się z 3 punktów, a drużynie Łazowianki życzę samych zwycięstw do końca tego sezonu, bo na pewno ich na to stać.

Mateusz Mańdok (trener Łazowianki): Nie zasłużyliśmy w tym meczu na porażkę. Wyszliśmy "wysoko" do rywala i udało się narzucić nasz styl gry. Mieliśmy przewagę w posiadaniu piłki, nasze akcje były składniejsze, ale brakowało albo ostatniego podania, albo skuteczności. Górnik ma w swoich szeregach doświadczonych zawodników, którzy mądrze się bronili i czekali na swoje szanse. Doczekali się jej po naszym bezsensownym faulu i rzucie wolnym, który zamienili na gola. Po chwili gospodarze zaskoczyli nas po raz drugi i po 21 minutach, gdzie byliśmy lepszym zespołem, byliśmy na debecie przegrywając 0-2. Mimo usilnych prób, tylko raz udało się trafić do siatki Górnika. W 89 minucie po strzale głową Rewersa zaliczamy honorowe trafienie i rozpaczliwie rzucamy się do ataku.  Udaje się stworzyć jeszcze dwa stałe fragmenty gry w okolicach pola karnego Wojkowiczan, jednak piłka już nie znalazła drogi do siatki. Czuję duży niedosyt, bo pomimo dobrego meczu nie udało się nam zapunktować.

A klasa Sosnowiec   SSZ Ujejsce – AKS Niwka 2:3
Michał Chmielowski (trener Ujejsca): Twardy, zacięty i jak na warunki A-klasowe naprawdę dobry mecz mogli dziś zobaczyć kibice obu drużyn. Grając dziś z kandydatem do awansu pokazaliśmy, że stać nas na dobrą grę nawet z tak wymagającym przeciwnikiem. Do 70 minuty byliśmy bliscy sprawienia niespodzianki prowadząc 2:1. Końcówka meczu należała jednak do gości, którzy wykorzystując swoje doświadczenie strzelili dwa gole . Na wyrównanie zabrakło nam już czasu i mecz zakończył się naszą porażką 2:3. Porażką, która nam w żadnym stopniu ujmy nie przynosi. Gratuluję moim zawodnikom zaangażowania i postawy w tym meczu, a drużynie Niwki zwycięstwa.

Mariusz Grząba (trener AKS): Było to bardzo dobre spotkanie z dwóch stron. Byliśmy drużyną, która prowadziła grę, a kontry gospodarzy były bardzo groźne. To nie przypadek, że drużyna Ujejsca wygrywała mecz za meczem strzelając dużo bramek. Uważam, że była to najlepsza piłkarsko drużyna z jaka zagraliśmy w tej rundzie. Tym bardziej cieszy zwycięstwo. Uważam, że o tą jedną bramkę byliśmy lepsi i zasłużenie wygraliśmy na trudnym terenie. Brawa dla całej drużyny, która pokazała w tym meczu oprócz umiejętności piłkarskich charakter i grę do końca. Przed nami kolejny ciężki mecz z liderem z Kromołowa. Teraz to nas tylko interesuje i będziemy się przygotowywać do meczu, w którym interesują nas tylko 3 punkty. Zostało nam 5 kroków do celu i jeden z nich chcemy postawić w sobotę.

Daniel Tukaj (AKS): Przede wszystkim cieszymy się z wygranej, bo wiedzieliśmy, że nie będzie tutaj łatwo o punkty. No i to się sprawdziło, bo drużyna gospodarzy postawiła nam wysokie wymagania. Cieszy też fakt, że po raz kolejny potrafimy odmienić losy spotkania i pomimo niekorzystnego przebiegu schodzimy jako zwycięzcy z boiska. Dzisiaj zrobiliśmy kolejny krok w stronę awansu, jednak droga do sukcesu jest jeszcze daleka. Czeka nas jeszcze 5 spotkań i każde z nich będzie tak samo trudne. Jak choćby za tydzień, bo gramy z liderem, który jest już "jedną nogą" w okręgówce, ale na pewno, drużyna z Kromołowa, będzie chciała jak najszybciej przypieczętować swój awans i wygrać na naszym boisku. Wiemy jednak, że drugie miejsce jest w naszym zasięgu. Wszystko zależy od nas i jak tylko w kolejnych meczach zagramy z takim zaangażowaniem jak dzisiaj, to z pewnością będziemy mogli się cieszyć z awansu.

B klasa Zabrze   Start Sierakowice - Walka Zabrze 5:0
Wojciech Strużyna (trener Walki): Pojechaliśmy na teren lidera, aby wygrać. Mimo tego, że od początku przejęliśmy inicjatywę w tym meczu, polegliśmy z kretesem. Gospodarze byli do bólu skuteczni i praktycznie wykorzystali wszystkie sytuacje, które mieli. Jeżeli traci się w 5 minut trzy bramki i nie wykorzystuje się żadnej stworzonej sytuacji, to niestety przegrywa się wysoko spotkanie. Wynik dużo gorszy niż gra. Zostało kilka meczy i walczymy o 3 miejsce w tabeli.

 

Jesteś chcesz wyrazić swoją krótką opinię na temat rozegranego meczu, wyślij ją na adres:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Na maile czekamy do poniedziałku wieczora (max. wtorek 19.00). W tytule wpisz ligę, mecz, imię i nazwisko oraz piastowaną funkcję. „UPSZ” będzie się ukazywać w każdą środę.

Źródło własne / Rafał Sacha, Sebastian Dziedzic

 

Ostatnio zmienianypiątek, 18 maj 2018 11:13
All Rights Reserved bcsb sp. z. o.o.