Log in

UPSZ: Usłyszane pod szatnią. Opinie pomeczowe. (7)

  • Napisane przez Rafał Sacha / Sebastian Dziedzic
  • 0 komentarzy

Witamy wszystkich kibiców, piłkarzy, działaczy oraz trenerów. Oto kolejne wypowiedzi po rozegranych spotkaniach. Miło nam, że kolejne osoby dołączają do naszego UPSZ-a. Zapraszamy wszystkich chętnych, którzy chcą się wypowiedzieć do wysyłania opinii pomeczowej (info i mail na końcu strony).

 

Oto opinie pomeczowe:

LO Częstochowa   Warta Kamieńskie Młyny – Olimpia Truskolasy 6:2 (czwartek)
Łukasz Bereta (trener WKM): Kolejny dobry mecz w naszym wykonaniu, szkoda straconych bramek, ponieważ dzisiaj nie zagraliśmy idealnie z tylu. Cieszą gole, bo to one napędzają do dalszej lepszej gry, szczególnie te, które wpadają po schematach.  

LO Częstochowa   Gmina Kłomnice - Warta Kamieńskie Młyny 0:1
Łukasz Bereta (trener WKM): Dzisiaj zagraliśmy bardzo dobry mecz taktycznie, chyba najlepszy jaki graliśmy w lidze. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy sytuacji z pierwszej połowy, ponieważ w drugiej części mecz się wyrównał i vice lider również miał sytuacje do strzelania bramki wyrównującej. Aczkolwiek cieszą kolejne 3 punkty, bo nie mieliśmy dzisiaj 4 zawodników.

LO Katowice gr.1   Pogoń Imielin – Ogrodnik Cielmice 4:0 (wtorek)
Grzegorz Rajman (trener Pogoni): Gratuluje drużynie rozegrania dobrego meczu i zainkasowania 3 punktów. Od początku spotkania byliśmy stroną dominującą, chociaż na bramkę musieliśmy czekać do 36 minuty, gdzie Polarz wykonał wzorowo rzut wolny. W drugiej połowie z każdą minutą się rozkręcaliśmy, stwarzając coraz groźniejsze sytuacje i zmuszając defensywę Ogrodnika do popełniania błędów. Efektem tego 3 kolejne bramki i pewne zwycięstwo.

LO Katowice gr.1   LKS Łąka - Pogoń Imielin 2:5
Grzegorz Rajman (trener Pogoni): Gratuluję serdecznie drużynie wygrania dzisiejszego spotkania, bo w dość wysokiej temperaturze zostawiła sporo zdrowia. Od początku meczu byliśmy strona dyktującą warunki i praktycznie cały mecz mieliśmy pod kontrolą, czego efektem 3 bramki do przerwy i 2 po przerwie plus kilka niewykorzystanych sytuacji. Drużyna Łąki walczyła bardzo ambitnie, dwukrotnie pokonując naszego bramkarza. Ogólnie słowa uznania za cały tydzień, w którym wygraliśmy 3 ciężkie mecze, będąc w każdym z nich drużyną zdecydowanie lepszą, strzelając 12 bramek, niestety okraszonym również kartkami i kontuzjami. Na osłodę po tym jak drużyna z Podlesia tylko zremisowała wróciliśmy na fotel lidera.

LO Katowice gr.1   Podlesianka Katowice – Iskra Pszczyna 2:0 (wtorek)
Dawid Brehmer (Podlesianka): Wygrana dosyć pewna, choć było widać, że mecz z Unią Kosztowy kosztował nas sporo sił i fizycznie nie byliśmy w stanie w dwa dni odpowiednio się zregenerować. Cieszą 3 punkty, a także udany debiut w pierwszym składzie naszego 15-letniego wychowanka Dawida Pasieki. Iskra postawiła nam trudne warunki, choć warto też zaznaczyć, że sędzia nie uznał nam aż 3 prawidłowo zdobytych goli. Ostatnia z tych sytuacji była tak kuriozalna, że boczny, który zasygnalizował wtedy spalonego, powinien przymusowo odpocząć od sędziowania na dłużej.

LO Katowice gr.1   Ogrodnik Cielmice - Podlesianka Katowice 1:1
Dawid Brehmer (Podlesianka): Od początku obawialiśmy się tego wyjazdu, gdyż na tak specyficznym boisku na jakim gra Ogrodnik, znacząco niweluje się różnica w umiejętnościach piłkarskich. Mimo trudnego terenu prowadziliśmy, lecz w drugiej połowie straciliśmy gola po rzucie różnym. Piłki było niewiele, więcej chaosu, dlatego też nie byliśmy w stanie grać jak zazwyczaj - poukładanie i składnie. Mimo, że tracimy pozycję lidera, przyjmujemy ten punkt z pokorą i walczymy dalej - rywale również zaczną tracić punkty.

LO Katowice gr.2   Drama Zbrosławice – Zaborze Zabrze 2:2
Dariusz Dwojak (trener Dramy): Po bardzo dobrym meczu w Nędzy i naszym w pełni zasłużonym zwycięstwie 2:1, niestety u siebie z Zaborzem nie potrafiliśmy zdobyć trzech punktów. Goście po dwóch wrzutkach w pole karne prowadzili 2:1. Co z tego, że mieliśmy sytuacje do przerwy na zdobycie kolejnych bramek, jak nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Druga połowa praktycznie odbywała się na połowie gości, którzy stanęli całą drużyną na dwudziestym metrze i wybijali piłki tylko do przodu. Mnóstwo akcji z prawej i z lewej strony, nie przynosiło efektu. Udało nam się tylko zdobyć bramkę na 2:2. Wiele akcji rozgrywaliśmy zbyt nerwowo i zabrakło nam też zimnej krwi pod bramką. Goście ze swoją ambicją i wolą walki chyba zasłużyli na ten jeden punkt. Przed nami następny mecz z mocnym zespołem Orła Mokre.
 
LO Katowice gr.2   Orzeł Mokre 0:5- KS 94 Rachowice 5:2
Wojciech Kempa (trener Orła): Po bardzo ciężkim meczu we wtorek ze Slavią było widać po zawodnikach, że siedzi im to w głowach. Początek meczu niestety tak jakbyśmy nie wyszli z szatni i po 15 minutach przegrywaliśmy 2:0. Udało się odrobić straty po bramkach Maciejewskiego i Kolasy, i wrócić do gry. Zmiany, których dokonałem w przerwie i parę minut po przerwie zrobiły dużo jakości w naszej grze, co pozwoliło na zdobycie kolejnych bramek i wygraniu tego meczu. Dziękuję całej drużynie, bo pokazała niesamowity charakter oraz to, że jesteśmy kolektywem. Każdy zawodnik, który był na boisku oraz wszedł z ławki, chciał ten mecz wygrać. Jesteśmy Drużyną przez duże "D".

LO Katowice gr.4   Górnik Wojkowice - Siemianowiczanka Siemianowice Śląskie 1:1 (wtorek)
Krzysztof Szybielok (trener Siemianowiczanki): Ciężki i twardy mecz z wymagającym przeciwnikiem. Ostra, męska walka o każdy centymetr boiska panowała przez 90 minut meczu. Pierwsza połowa wyrównana. W drugiej połowie w miarę upływu czasu przejmowaliśmy inicjatywę i kontrolę stwarzając sytuacje do zdobycia gola. Jednak trzeba pamiętać, że to Wojkowice miały 100 procentową sytuację w końcówce meczu i dlatego szanujemy ten remis.

LO Katowice gr.4   Siemianowiczanka Siemianowice Śląskie – SKS Łagisza 6:0
Krzysztof Szybielok (trener Siemianowiczanki): Pierwsze 20 minut to dominacja ze strony Łagiszy. Trzy sytuacje bramkowe przeciwnika, a w tym uderzenie w słupek wreszcie nas obudziło i zaczęliśmy grać w piłkę. Jednak mimo prowadzenia do przerwy 2:0, niczym szczególnym się nie wyróżnialiśmy. W przerwie meczu musieliśmy trochę ochłonąć, przemyśleć naszą postawę w pierwszych 45 minutach. Cieszy, że mam bardzo mądrą drużynę, która potrafi wyciągnąć wnioski. Druga połowa to ciekawa, kombinacyjna gra z naszej strony uwieńczona 4 bramkami.

LO Katowice gr.4   Zagłębie II Sosnowiec – Tęcza Błędów 2:2
Radosław Orłowski (trener Tęczy): Nastawialiśmy się na ciężki i mecz i taki był. Po pierwsze z niezrozumiałych powodów rozegrany na sztucznej murawie, przy upalnej pogodzie i przy pewnych stratach w składzie. Początek meczu jednak natchnął zespół optymizmem. Wyszliśmy z wiarą w sukces zdobywając gola w 9 minucie. Do przerwy jednak to gospodarze nadawali ton grze i świetnie przygotowani motorycznie zagrażali naszej bramce. Jednak graliśmy mądrze i skutecznie w obronie. Po przerwie jednak Zagłębie zdobyło dwie bramki, ale graliśmy ambitnie i wyrównaliśmy po strzale Cichonia. Ten mecz można było wygrać w końcówce i na początku drugiej połowy, bo były ku temu znakomite okazje, ale też można było przegrać. Remis jest sprawiedliwy i nie krzywdzi obu stron, a mecz mógł się podobać. W naszym pierwszym składzie zagrało 6 młodzieżowców, co też napawa optymizmem, bo był to dobry występ naszej młodzieży.

LO Katowice gr.4   Orzeł Miedary – Zagłębie II Sosnowiec 3:2
Adam Krzęciesa (trener Orła): Drużyna gości to młodzi chłopcy przyzwyczajeni do lepszych boisk i innej gry niż te, które zastali u nas. Widać to było szczególnie w 1 połowie, którą powinniśmy zakończyć przynajmniej z 5 bramkami. Stwarzamy dużo sytuacji których niestety nie wykorzystujemy.  Chwała chłopakom po raz kolejny za walkę i serce zostawione na boisku. Mamy duże problemy kadrowe i na spotkania jeździmy w 12-13 ludzi. Jednak Ci którzy grają udowadniają, że warto na Nich stawiać.

LO Katowice gr.4   Unia Dąbrowa Górnicza - Orzeł Miedary 3:2
Adam Krzęciesa (trener Orła): Pierwsze minuty to dominacja gospodarzy i zasłużone prowadzenie.  Po bramce zagraliśmy odważniej i stworzyliśmy w pierwszej połowie parę sytuacji bramkowych.  Druga połowa to już bardziej wyrównany mecz. Gdy gospodarzom wydawało się, że jest już po meczu, bo prowadzili 3:1 zdobyliśmy bramkę i do końca meczu walczyliśmy o punkt. Będę się powtarzał w opiniach pomeczowych, ale jestem dumny z ludzi, których mam w drużynie, bo dają z siebie wszystko i sprawiają, że praca ma sens. Dziękuję im. A drużynie Unii życzę awansu, bo są najlepszą drużyną w tych rozgrywkach.

LO Katowice gr.4   Górnik Wojkowice – Siemianowiczanka Siemianowice Śląskie 1:1 (wtorek)
Łukasz Stępień (kapitan Górnika): Wiedzieliśmy, że Siemianowice to mocny przeciwnik, grający prostą, twardą piłkę. Staraliśmy się przeciwstawić tym samym zawodnikom z Siemianowiczanki, czego efektem było dużo walki, dużo żółtych kartek, a mało składnych akcji. Drugi mecz z rzędu tracimy bramkę po kontrowersyjnym rzucie karnym, ale pozytyw jest taki, że nie podłamaliśmy się i jeszcze przed przerwą doprowadziliśmy do remisu. Mieliśmy jeszcze dwie piłki meczowe w 88 i 90 minucie, ale piłka o centymetry mijała bramkę gości. Siemianowice też miały dwie znakomite sytuację, po których najpierw piłka wylądowała na poprzeczce, a następnie obronną ręką w sytuacji sam na sam wyszedł nasz bramkarz i wynik nie uległ już zmianie, a remis uważam za wynik sprawiedliwy.

LO Katowice gr.4   Cyklon Rogoźnik - Łazowianka Łazy 0:1 (wtorek)
Mateusz Mańdok (trener Łazowianki): Mecz twardej męskiej walki, w którym spotkały się dwie wyrównane drużyny. Pierwsza połowa to nasza przewaga, udokumentowana golem z rzutu karnego. W ostatnich sekundach tej części gry Cyklon nie wykorzystał, na nasze szczęście świetnej okazji do wyrównania. Od początku drugich 45 minut narzuciliśmy gospodarzom nasz styl gry i do 65 minuty gra toczyła się na połowie gospodarzy. Później mecz się wyrównał, a w ostatnich 10 minutach Cyklon osiągnął przewagę spychając nas do zdecydowanej defensywy. Zagraliśmy jednak perfekcyjnie w destrukcji i wywozimy z ciężkiego terenu 3 punkty!

LO Katowice gr.4   Łazowianka Łazy – Orzeł Biały Brzeziny Śląskie 3:0
Mateusz Mańdok (trener Łazowianki): Mecz z Orłem miał jednego faworyta, co było widać na boisku. Całkowita dominacja naszej drużyny. Kontrolowaliśmy przebieg spotkania od pierwszego do ostatniego gwizdka, nie powalając gościom na jakąkolwiek groźną sytuację. 3-0 to najniższy wymiar kary. Piłka wpadała do siatki jeszcze 4 razy, jednak według rozjemców tego meczu czyniliśmy to niezgodnie z przepisami. Cieszymy się z czwartego zwycięstwa z rzędu i zrobimy wszystko, aby tę serię kontynuować w niezwykle trudnym meczu wyjazdowym z Górnikiem Wojkowice.

A klasa Sosnowiec   Zgoda Byczyna – Skalniak Kroczyce 3:1
Jacek Skopowski (trener Zgody): W meczu ze Skalniakiem postawiłem na inne ustawienie niż to,  które funkcjonowało w ostatnich meczach. Spotkanie było pod naszą kontrolą, jednak drużyna Skalniaka miała swoje okazje, to poukładany zespół. Prowadziliśmy już 3-0 i szkoda, że nie udało się w końcu zagrać na zero z tyłu. Ale przede wszystkim chcę podziękować chłopakom za ambicje i że podeszli do spotkania naprawdę profesjonalnie. Mieli przecież w pamięci poprzednie nieudane spotkania w naszym wykonaniu. Tydzień wcześniej straciliśmy aż pięć bramek w przegranym 5-3 meczu z Ostoją. W sobotnim pojedynku ze Skalniakiem chciałem coś zmienić, dać jakiś bodziec i udało się. Jesteśmy taką drużyną trochę nieobliczalną, szczególnie w tej rundzie. Gramy dalej, chcemy jeszcze namieszać w czołówce. Już w sobotę ponownie gramy u siebie z kolejnym kandydatem do awansu CKS Czeladź.

A klasa Sosnowiec   Niwy Brudzowice – SSZ Ujejsce 3:5
Michał Chmielowski (trener Ujejsca): Przyjechaliśmy do Brudzowic po trzy punkty i cel zrealizowaliśmy. Znaliśmy słabe punkty gospodarzy i je wykorzystaliśmy, a o sferę mentalną mojej drużyny "zadbał" trener Niw Gzyl, który po pierwszym naszym meczu (1:1) stwierdził, że spokojnie powinni wygrać z nami nawet grając w dziesiątkę. Dziś obie drużyny grały w pełnych składach i to my odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo.

A klasa Sosnowiec   SSZ Ujejsce – Iskra Psary 6:5 (wtorek)
Michał Chmielowski (trener Ujejsca): Piłkarzom obu drużyn udzielił się świąteczny nastrój, który miał odzwierciedlenie w zachowaniu się pod własną bramką. Błędy w defensywie, rozluźnienie przy wyniku 6:2 doprowadziło do nerwowej końcówki. Dobrze, że mecz nie trwał jeszcze z 5 minut, bo być może padły rekordowy remis 6:6.

A klasa Sosnowiec   KSGP - SSZ Ujejsce 0:8
Michał Chmielowski (trener Ujejsca): Od pierwszych minut meczu udało nam się narzucić gospodarzom nasz styl grania i na efekty nie trzeba było długo czekać. Cztery bramki do przerwy i tyleż samo po, dały nam dużo satysfakcji. Ja jako trener szczególnie jestem zadowolony z tego, że zagraliśmy na zero w tyłach i że do końca byliśmy skoncentrowani na swoich zadaniach.

A klasa Sosnowiec   KSGP - SSZ Ujejsce 0:8
Rafał Sacha: Krótka opinia o spotkaniu.
Grzegorz Kachniarz (Ujejsce): Dobrze zagraliśmy dzisiejszy mecz. Rywal grał słabo, praktycznie nic im nie wychodziło. Dzisiaj nas trener trochę „pocisnął” (uśmiech) po ostatnim meczu z Iskrą. W końcu zagraliśmy na 0 z tyłu. Na szczęście się to udało, udało się wygrać, jak i zagrać super z przodu.
RS: Pamiętasz kiedy strzeliłeś 6 bramek ostatnio?
GK: Nie, nie pamiętam. Nie wiem czy strzeliłem w ogóle 6, 4 zdarzało się kiedyś, ale 6 chyba nie. Teraz jest radość.
RS: Co powiesz o tej bramce z cyklu „stadiony świata” z przewrotki?
GK: Oj ciężko teraz mówić. Nie wiem…Spróbowałem, uderzyłem i wyszło. Cieszę się bardzo!
RS: Liczysz sobie strzelone bramki? Jak wygląda wg. Ciebie rywalizacja z Mateuszem Skrzypkiem ze Źródła i Pawłem Kalinowskim ze Zgody? Który z Was zdobędzie koronę króla strzelców?
GK: Nie wiem do końca ile mam strzelonych, ale ja się będę starał. Czas pokaże, bo teraz będziemy mieć ciężkie mecze. Muszę wykorzystywać każdą okazję do strzelenia bramki, jak będzie wpadać, to będzie super. Wiem, że chłopaki sobie dobrze radzą, ale zobaczymy…Jest rywalizacja, są emocje, to dobrze dla kibiców.

A klasa Sosnowiec   Górnik Sosnowiec – AKS Niwka 2:4 (wtorek)
Mariusz Grząba (trener AKS): Po bardzo dobrym i ciężkim meczu, który kosztował chłopaków dużo zdrowia w Czeladzi widać było wczoraj, że drużyna nie funkcjonowała tak jak trzeba. Rozegraliśmy bardzo słaby mecz, ale chwała chłopakom, bo najważniejsze były 3 punkty i cel został zrealizowany. Na pewno nie ma też przyjemności grać w piłkę na łące, a tak wyglądało wczoraj boisko na Zagórzu. Widać było, że drużyna gospodarzy była bardzo zmobilizowana i za wszelką cenę chciała nam urwać punkty. Ale nasza drużyna na to nie pozwoliła i dzisiaj cieszymy się z 3 punktów i już myślimy o kolejnym ciężkim meczu w sobotę z Sarnowem. Teraz musimy się dobrze zregenerować i być przygotowanym w sobotę na ciężki bój. Myślę, że dojdą już wszyscy kontuzjowani łącznie z Bartkiem Chwalibogowskim i 3 punkty zostaną na Niwce.

A klasa Sosnowiec   AKS Niwka – KP Sarnów 3:2
Mariusz Grząba (trener AKS): Zrobiliśmy MVP dzisiaj bramkarza gości, który bronił w nieprawdopodobnych sytuacjach. Mecz powinien być rozstrzygnięty po 20 minutach, gdzie mieliśmy swoje sytuacje, które powinny zamienić się w bramki. I sprawdziło się przysłowie, nie strzelasz to tracisz. Błąd przy wyprowadzaniu piłki i strata bramki na własne życzenie. Druga połowa to nasza dominacja i bramki były kwestią czasu. Wychodzimy na prowadzenie i zamiast robić przeciwnika, nie wykorzystujemy 4 setek, za to goście po jednej akcji wyrównują. Jednak ostatnie słowo należało do nas. Zadecydowały indywidualne umiejętności Bartka Chwalibogowskiego, który został sfaulowany w polu karnym i ewidentny rzut karny zamienia na bramkę Daniel Tukaj. Zasłużone zwycięstwo naszego zespołu, boli tylko nieskuteczność, bo wynik powinien być co najmniej 7:2. I nie musielibyśmy drżeć o wynik do końca.
 
Łukasz Gorgoń (kierownik KP): Prowadzenie dla naszej drużyny zdobył Bartek Jędrusik po celnym strzale po ziemi. Niwka wyrównuje w drugiej połowie za sprawą Majchrzaka i chwilę później zdobywa drugiego gola po zamieszaniu w polu karnym. Do remisu doprowadza Ryczko, strzelając między nogami Puczyńskiego. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, rzut karny na gola zamienia Tukaj.

A klasa Sosnowiec   KP Sarnów - KSGP 3:0
Łukasz Gorgoń (kierownik KP): Bardzo słaba pierwsza połowa w naszym wykonaniu, jednak mimo tego było kilka okazji do zdobycia bramki. Worek z bramkami rozwiązał się w 60 minut, kiedy to Keller wykorzystał sytuację sam na sam z Chojnackim. Na 2-0 podwyższył Gorgoń, a wynik ustalił głową ponownie Keller po wrzutce Ryczki.

A klasa Sosnowiec   Iskra Psary – Źródło Kromołów 0:3
Kamil Trzewiczek (wiceprezes/kierownik Iskry): Mecz Źródła Kromołów - lidera sosnowieckiej A Klasy, z Iskrą Psary, czyli wiceliderem dolnej części tabeli zajmującej 14-ste miejsce (nie biorąc pod uwagę drużyny MKS Sławków, która wycofała się z rozgrywek) stał na naprawdę dobrym piłkarskim poziomie. Źródło Kromołów od początku narzuciło swój styl gry i starało się kontrolować spotkanie,  jednak jako gospodarze staraliśmy się im godnie przeciwstawić. Pomimo, iż goście byli lepszą drużyną i do 35 minuty pewnie prowadzili 2-0, to sędziowie tego spotkania skrupulatnie pilnowali, żeby nie stała się im żadna krzywda. Większość fauli i stykowych sytuacji było odgwizdywane na naszą niekorzyść, a każdy faul czy wzburzenie zawodników na zdecydowaną i agresywną grę gości skutkował ostrym napomnieniem, a ponadto dwoma żółtymi kartkami za zwrócenie uwagi i prośbę o równorzędne traktowanie obu drużyn, które otrzymaliśmy już w pierwszej połowie spotkania. Goście natomiast za ostre faule nie byli nawet słownie upominani. Nie mniej jednak prowadzenie do przerwy 2-0 dla gości jak najbardziej zasłużone. Druga połowa, to już zdecydowanie lepsza gra Iskry, która przy odrobinie szczęści mogła przynieść bramkę kontaktową, po kilku ciekawych i składnych akcjach wyprowadzonych z własnej połowy boiska. Szczęście jednak tego dnia było po stronie gości i to oni podwyższyli prowadzenie na 3-0 po niefrasobliwej interwencji naszego bramkarza. Gratulujemy Źródle Kromołów zasłużonego zwycięstwa i ubolewamy, że nie zdołaliśmy zdobyć bramki honorowej, na którą na pewno my, jako drużyny oraz nasi kibice zasługiwaliśmy. Dla nas w najbliższą niedziele odbędzie się prawdopodobnie najważniejszy mecz całej rundy wiosennej. Mecz z sąsiadem z dolnej części tabeli, czyli drużyną MKS Poręba. Mecz o przysłowiowe 6 punktów. Drużyna, która wygra zyska przewagę punktową oraz psychologiczną nad najbliższym przeciwnikiem w tabeli,  oraz z dużym spokojem będzie mogła przystąpić do ostatnich kolejek Patrick A Klasy. Będzie niezwykle ciężko, ale biorąc pod uwagę ostatnie wyniki, kilka zdobytych punktów, oraz piekielnie niezasłużoną porażkę z Unią Ząbkowice w zaległej 16-tej kolejce, mocno wierzę, że to Iskra Psary po tym spotkaniu będzie miała ten komfort.

A klasa Bytom   Tempo Stolarzowice – LKS Żyglin 0:2
Sebastian Żak (trener LKS): Na wstępie chciałbym powiedzieć, że gratulować awansu trzeba już Bobrownikom, a o drugie miejsce jeżeli chodzi o kadrę i grę należy się Sokołowi z Orzecha. Choć cieszą nas wyniki osiągane, kadrowo i organizacyjnie nie jesteśmy gotowi. Powoli budujemy się.  Szukamy stabilnego sposobu na dodatkowe finanse. Jeżeli to wszystko zagra, to oficjalnie ogłoszę, że idziemy na awans. To takie małe sprostowanie, by te plotki troszkę wyjaśnić. Teraz mecz, a właściwie meczyk, bo raczej było to przeciętne widowisko. Mało sytuacji, mało biegania, słabsza koncentracja spowodowały, że do końca nie byliśmy pewni o wynik. Gra się nie kleiła, współpraca między formacjami nie była na właściwym poziomie. W zbyt prosty sposób chcieliśmy przenosić ciężar gry pod bramkę przeciwnika. Mamy więc dużo do zrobienia w tym tygodniu, by na kolejne spotkanie być w lepszej dyspozycji. Cieszymy się oczywiście z punktów, bo po to się gra, ale poprzeczkę każdy zawodnik musi sobie zawiesić wyżej.

B klasa Sosnowiec   KS Preczów – Łazowianka II Łazy 10:2
Krzysztof Masłowski (trener KS): Mecz lidera na własnym stadionie z vice liderem miał przynieść duże emocje. A skończył się wysokim wynikiem i przerwanym meczem z powodu dekompletacji drużyny gości. Kłopoty personalne gości były przyczyną, że ciekawy mecz zamienił się w gierkę treningową. Podziękowania dla drużyny gości, że w ogóle mieli chęć podjąć grę, mimo swoich personalnych zawirowań. A co do samego meczu to można powiedzieć tylko tyle, że się odbył.

B klasa Zabrze   Walka Zabrze – Piast Pawłów 3:1
Wojciech Strużyna (trener Walki): Typowy mecz derbowy. Dużo walki troszkę mniej gry. W pierwszej połowie gramy słabo i zasłużenie przegrywamy. Na drugą wychodzimy bardzo zmotywowani i odrabiamy straty. W sumie zasłużone zwycięstwo. Po tym meczu wskakujemy na 3 miejsce w tabeli. Do miejsca premiowanego awansem mamy jeszcze troche straty, ale walczymy do końca i zobaczymy co się wydarzy.

 

 

Jesteś chcesz wyrazić swoją krótką opinię na temat rozegranego meczu, wyślij ją na adres:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Na maile czekamy do poniedziałku wieczora (max. wtorek 19.00). W tytule wpisz ligę, mecz, imię i nazwisko oraz piastowaną funkcję. „UPSZ” będzie się ukazywać w każdą środę.

Źródło własne / Rafał Sacha, Sebastian Dziedzic

 

Ostatnio zmienianyczwartek, 10 maj 2018 08:25

Skomentuj

Upewnij się, że zostały wprowadzone wszystkie wymagane informacje oznaczone gwiazdką (*). Kod HTML jest niedozwolony.