Log in

LO4: Radosław Orłowski: Duży nacisk kładę na przygotowanie mentalne

  • Napisane przez Rafał Sacha
  • 1 komentarz

Początek sezonu i na 4 mecze są 4 wygrane. Wiele zmian nastąpiło w drużynie Tęczy przed sezonem i mogło się wydawać, że zanim wszystko zaskoczy w drużynie Radosława Orłowskiego, te wyniki będą różne, a tymczasem piłkarze z Błędowa mogą spać spokojnie mając na koncie 12 punktów. Oto, co sam trener nam powiedział na bieżącą sytuacje.

 

RS: 4 mecze i 4 wygrane....tego to się chyba nie spodziewali najstarsi górale patrząc na zmiany jakie się dokonały w Pana składzie.

RO: I oto chodzi w sporcie. Sami również jesteśmy tym zaskoczeni, bo terminarz nie był dla nas łaskawy, ale kiedy analizujemy półtorej miesiąca pracy z tą grupą ludzi ,to dochodzimy do wniosku, że wszystko idzie w dobrym kierunku.  Zmiany w naszym składzie były przemyślane i przygotowane już pod koniec sezonu 2017/2018. W czerwcu wiedzieliśmy, że stracimy Zachariasza i Musepę i na to miejsce pozyskaliśmy jakość: Dziurowicz, Strojek, Pysno.

Odeszli mniej grający zawodnicy i w to miejsce również pozyskaliśmy jakość: Koster, Waleczko, Słomski, Kalwasiński i Kujon - wszyscy młodzieżowcy w rocznikach 1998-2000. Może to nie jest jeszcze mega jakość piłkarska, ale treningowo już tak. Mamy w kadrze 21 zawodników, 9 młodzieżowców chociaż nie jest to wymagane przepisami,  regularnie trenuje 18-20 na każdej jednostce i to jest właściwa droga do tego co się właśnie dzieje. Nie powielamy błędów w poprzedniego sezonu, kiedy niektórzy zawodnicy myśleli, że Tęcza to przyczółek dla okazjonalnie pokazujących się zawodników. Dodatkowo osoba drugiego trenera Tomasza Świerczyńskiego, który nadal jest czynnym zawodnikiem, jest pozytywną zmianą w naszych szeregach. Pracuje z nami również Łukasz Gajda jako trener bramkarzy, co za chwilę pewnie przełoży się na jeszcze lepszą formę bramkarzy, chociaż już jest bardzo wysoka.

RS: Nikt na Was nie stawiał, a tymczasem jesteście w czubie tabeli. To w kontekście tak mocnej grupy i kolejnych ciężkich meczów raczej pomoże Panu w dalszych meczach w prowadzeniu drużyny - myślę o tym, że Pana piłkarze są podbudowani tymi wygranymi.

RO: I bardzo dobrze, bo to nie kasyno. Nikt nie musi na nas stawiać, bo my robimy swoje i na tym się tylko skupiamy. Kiedy słyszę przed sezonem deklaracje niektórych to uśmiecham się z przekąsem i wiem, że boisko wszystko zweryfikuje. Przed nami 26 ciężkich meczów, bo w tej lidze nie ma łatwych meczów i z pokorą podchodzimy do każdego z nich pewni swoich umiejętności, i z wiarą w sukces. Oczywiście taki start pomaga, bo zespół jeszcze bardziej się nakręca pozytywnie i widać to na treningach i meczach, że stanowią znakomitą wspierającą się grupę. Szczególnie nasi doświadczeni zawodnicy wspierają wchodzącą do zespołu młodzież.

RS: Czy ma trener jakiś specjalny przepis na mobilizowanie zawodników? Ta dobra passa trwa od końca poprzedniego sezonu.

RO: Korzystam z technik, które stosuje w mojej pracy zawodowej, a mianowicie psychologii pracy z zespołem, budowaniu team spirit, odpowiedniego coachingu. Chłopaki wiedzą, jak duży nacisk kładę na przygotowanie mentalne, bo głowa to 80% sukcesu i tam są największe pokłady przełamywania barier. Rzeczywiście mamy dobrą passę, bo to szósty mecz wygrany z rzędu, ale nie warto do tego przywiązywać wagi tylko skupiać się na krótkoterminowych wyzwaniach.

RS: Przed sezonem mówił Pan, że pierwsza szóstka będzie OK jak w niej będziecie....Ale chyba apetyt rośnie w miarę jedzenia. Czy te wygrane nie sprawią, że zawodnikom uderzy tzw. sodówka?

RO: I wcale nie zmieniam zdania. Nasz zespół stać na miejsce w pierwszej szóstce, patrząc na przekrój poprzednich dwóch sezonów, skład personalny jaki mieliśmy i jaki mamy, siłę zespołów w lidze oraz nasze umiejętności i mental. Patrząc przez pryzmat organizacyjny i obecne wsparcie naszych sponsorów i Urzędu Miasta, to cel jak najbardziej realny. To jasne, że każdy chce wygrywać, ale należy tonować nastroje hurraoptymizmu i na chłodno analizować nasze mecze i wyciągać z nich wnioski. Oby kryzys przyszedł jak najpóźniej, bo jest to nieuniknione, w amatorskiej piłce. Ważne jest żeby go przejść bez większych strat. O głowy moich chłopaków jestem spokojny, bo tak jak im powtarzam, że jeszcze nic nie wygraliśmy, a na razie "ugraliśmy" 12 punktów.

RS: Jest Pan chyba pierwszym trenerem, który otwarcie mówił o tym, że zagraliście w ostatnich meczach brzydko, defensywnie, nawet wybijając na oślep piłki, żeby utrzymać wynik. Nie każdemu się to spodoba, ale jak to się mówi wynik idzie w świat i o stylu się zapomni. A punkty będą na waszym koncie.

RO: Nie lubię zaklinać rzeczywistości. Dwa mecze wyjazdowe to była męka w dużej mierze związana z "murawami", na których przyszło nam walczyć i to dosłownie o każdy metr boiska, i każdą piłkę na ziemi, i w powietrzu. W Wojkowicach taktyka ultra defensywna i kontra, w Miechowicach KBK i co wyjdzie to na plus. Podobał się mecz u siebie z Sokołem, gdzie przez cały mecz mieliśmy kontrolę nad tym spotkaniem, grając piłką, chociaż również popełniając błędy bez negatywnych konsekwencji. Rezerwa Zagłębia grała z nami bardzo ładny mecz, ale to my byliśmy sprytniejsi i wykorzystaliśmy ich słabości, stąd nasze zwycięstwo.
Szkoda, że nie możemy grać na swoim obiekcie w Błędowie, ale własnymi siłami nie jesteśmy w stanie odbudować murawy i liczymy na przychylność Urzędu Miasta. Dziękujemy CSiR w Dąbrowie za możliwość korzystania ze znakomicie przygotowanych muraw w Ząbkowicach, gdzie czujemy się znakomicie. Taka jest piłka - liczy się to co wpadnie do sieci, a nie ogólne wrażenia artystyczne. Porównując do skoków nie przywiązuję teraz wagi do lądowania telemarkiem, tylko staramy się skoczyć jak najdalej…

RS: Dziękuję za rozmowę.

Zapraszamy wszystkich do darmowej zabawy w typowaniu wyników ligi - LINK DO PLATFORMY KICKTIPP.PL

Przypominamy, że w tej zabawie możesz przyłączyć się w każdej chwili.

Źródło własne

 

 

Ostatnio zmienianywtorek, 28 sierpień 2018 15:17

1 komentarz

  • Kibic
    Kibic środa, 29, sierpień 2018 11:22 Link do komentarza Raportuj

    Panie Trenerze, błąd. Liczy się też styl gry. Można przegrać (pechowo) jeden mecz, ale przy dobrym stylu gry wyjdzie się na "swoje"! Tak to beznadziejna "obrona Częstochowy" może pozwolić na wygraną: tak to przecież Tęcza wygrała w Wojkowicach. To zabije radość z grania i oglądania meczu!!! A gracze grają też dla kibiców! Proszę o tym nie zapominać! Dobry trener tak NIE POWINIEN mówić! Szczególnie to dziwi w ustach kogoś, kto nawołuje do "tonowania nastrojów hurraoptymizmu. Styl i jego wypracowanie przez drużynę jest ważniejszy, bo on da z pewnością dobre miejsce, jeśli nie wygranie całych rozgrywek. Jeśli Tęcza tak będzie grać, to nie zwojuje dużo, a szkoda, bo podstawy gry ( organizacja obrony) już macie.

Skomentuj

Upewnij się, że zostały wprowadzone wszystkie wymagane informacje oznaczone gwiazdką (*). Kod HTML jest niedozwolony.