4L1: Adrian Pytlik - o sobie i transferze do GKS Szombierki
- Napisał red
- 1 komentarz
Włodarzom GKS Szombierki udało się doprowadzić w przerwie zimowej do ciekawego transferu. Do końca sezonu w barwach Zielonych zagra Adrian Pytlik, który swoją umowę miał z drugoligową Elaną Toruń. Mały skrót jego piłkarskiej drogi i planów możecie przeczytać poniżej. Adrian zagrał już w pierwszym sparingu Szombierek wygranym 6:0 przeciwko KS Olkusz.
MM: Adrian powiedz proszę jak wyglądała Twoja dotychczasowa piłkarska droga?
Adrian Pytlik: Przygodę z piłką zacząłem w wieku 7 lat w KS Orzeł Brzeziny Śląskie. Miałem pół roczny epizod w Ruchu Radzionków rocznik 1998, a jeszcze przed gimnazjum przeszedłem do KS Orkan Dąbrówka Wielka i tam grałem momentu ukończenia tej szkoly. Potem nadszedł czas na zmianę klubu, a w grę wchodził Ruch Chorzów, Gwarek Zabrze i Stadion Śląski. Zabawna historia przydarzyła mi się na testach w Gwarku, które trwały 5 minut w formie gierki. W dodatku byłem na obronie i padło zdanie, że mnie widzą (śmiech).
MM: Ciekawa anlaliza, ale jedna nie zdecydowałeś się na Gwarka?
AP: Nie. Po przemyśleniu wybrałem Stadion Śląski, bo wydawało mi się, że to najlepsza opcja na dalszy rozwój. Choć nie wszystkie obietnice zostały spełnione jestem zadowolony z tego okresu. Najmilej wspominam druga klasę liceum, gdzie sezon skończyłem z 14 trafieniami i kilkunastoma asystami. To była dobra ekipa rocznika 98, dopóki wielu zawdoników nie odeszło w przerwie zimowej do innych klubów. W połowie trzeciej klasy liceum byłem na udanych testach w Górniku, ale w tym samym czasie zgłosił się do mnie trener Elany, Rafał Górak, którego poznałem wcześniej na testach w BKS Stal. Po raz kolejny musiałem wybierać, a oferta Elany była konkretniejsza i zapadła decyzja. Górnik zgłosił się do mnie dopiero 7 stycznia jak już byłem w Toruniu.
Wszystko szło dobrze, grałem w drużynie młodzieżowej, gdzie wygrywaiśmy praktycznie każdy mecz, trenowałem z pierwszą drużyną. Niestety tylko do czasu gdy przez amibicję i głupotę chciałem się "pokazać" w momencie nienajlepszej formy. Zamiast odpuścić skończyło się złamaniem piątej kości śródstopia.
MM: Taka diagnoza brzmi dla piłkarza bardzo poważnie. Jak dałeś sobie z nią radę?
AP: No tak, kontuzja ta miała mnie wykluczyć na maksymalnie 2 miesiące, a skończyło się tym, że "wypadłem" od początku maja do połowy września. Trochę za sprawą lekarzy prowadzących na początku i ich błędnych porad i zaleceń. Otrzymałem zgodę na występ w ważnym meczu o awans do CLJ z zapewnieniem, że na 99% nic się nie stanie. Zaryzykowałem no i jak to bywa okazało się, że był to jednak ten jeden, jedyny procent ryzyka... Przy pierwszym zderzeniu poczułem okoropnie silny ból w stopie. Wydaje mi się, że dopiero wtedy doprawiłem moją stopę, która od maja mnie bolała, a bół przemieszczał się stopniowo. Na szczęscie na pomoc przyszedł doktor Kacprzak z Ortomed Sprort i od wizyt u niego zaczęły się postępy w leczeniu i powrót do zdrowia.
Myślę, że gdybym nie wrócił wtedy od razu na boisko, a więcej czasu poświęcił na siłowni i bieganiu, to byc może udałoby mi się przebić do składu na parę spotkań, a wyszło jak wyszło. Czułem, że mam braki w przygotowaniu, cztery miesiące dawały się we znaki, a przygotowanie kondycyjne jest u trenera Góraka fundamentem nominacji do pierwszej 18. Moje wyniki i forma starczały jedynie na rezerwy i musiałem się z tym pogodzić.
Zimą mocno skupilem się na odbudowaniu siły i wytrzymalosci. Teraz czuję się o niebo lepiej, mogę dużo więcej i szybciej biegać, do tego nie mam juz dolegliwości - nic mnie nie ciągnie, nie boli podczas strać na treningach.
MM: Jak trafiłeś do Szombierek? Miałeś inne plany?
AP: Miałem parę możliwości spróbowania się w zespołach 3 ligowych, ale GKS Szombierki z deterinacją walczyły o mnie. Od razu po powrocie z Torunia Zieloni nawiązali ze mną kontakt z sygnałem, że chcieliby mnie mieć w kadrze.
Trenera Osadnika znam już od pierwszej klasy liceum. W miarę możliwości czasowych chodziłem do niego na treningi, brałem udział w okresie przygotowawczym. On proponował mi grę już wcześniej, ale różne okoliczności sprawiały, że tam nie trafiłem. To przejście jest można powiedzieć takim "bezpiecznym" ruchem. Znam większość chłopaków z szatni, znam otoczenie, no i oczywiście trener mnie zna i chce. Tak po prostu chcę poczuć smak meczu o punkty w lidze seniorskiej i to w pierwszym zespole, nie w rezerwach.
Jestem na Śląsku z rodziną, a to daje mi większy komfort psychiczny. Jak mówiłem, znam otoczenie, wiem do kogo się zgłosić jeśli potrzeba mi będzie dodatkowej jednostki motorycznej czy piłkarskiej, wiem kto może mi pomóc w odnowie. To właśnie to czego mi w Toruniu brakowało, bo najczęściej musiałem to robić sam, a wiadomo, że samemu nie da się zrobić tak jakbyś chciał. Nie jest dla mnie problemem zainwestowanie swojej wypłaty w dodatkowe jednostki treningowe, suplementy czy zdrową żywność, a uważam że na to powinny być te pieniądze przeznaczone.
MM: Zagrałeś pierwszy, wygrany sparing w barwach "Zielonych". Jak Ci się grało? Jakie są Twoje pierwsze wrażenia?
AP: Wygraliśmy 6-0, gralo mi dobrze, a moja pozycja na dziesiątce w formacji daje mi dużą swobodę w poruszaniu. Trener chce, żeby miedzy 6/8/10 była ciągła wymienność, więc mogę czasami "zejść nisko" po piłkę. Grę kombinacyjną utrudniały nam trochę warunki, ale i tak udało się stowrzyć sporo ciekawych akcji. Wydaje mi się, że pierwsze 30 minut miałem indywidualne krycie, bo "szóstka" przeciwnika chodziła za mną nawet jak nie było piłki w pobliżu. W drugiej połowie grałem na dziewiątce, choć muszę przyznać, że tam czuję się trochę gorzej. We wszystkim było trochę pecha, bo kierowane do mnie podania lądowały często u przeciwnika, a gdy już miałem piłkę przy nodze, to nie udało się rozegrać jej tak jak planowałem. Szkoda, że nie udało mi się strzelić gola w pierwszej połowie - tutaj mam do siebie trochę pretensji, ale jest jeszcze parę spotkań, żeby coś ustrzelić.
MM: Jaki masz cel i co dalej z Twoją karierą?
AP: Chciałbym rozegrać calą rundę, a przede wszystkim być zdrowym. Kontrakt kończy mi się w czerwcu i wtedy okaże się czy uda się go przedłużyć. Być może pojawi się inna opcja? Jestem bardzo ambitną osobą, która każdy dzień podporządkowuje piłce. W dalszym ciągu moim marzeniem jest to, że Ekstraklasa byłaby dla mnie tylko przystankiem w dlaszej karierze. W piłce wszystko szybko się zmienia, a w pół roku można zrobić niesamowity postęp. Na razie skupiam sie na Szombierkach i tam właśnie chcę pokazać na co mnie stać.
MM: Dziekuję Ci i życzę powodzenia i wielu bramek dla Zielonych, które być może dokonają cudu i będziesz mógł zagrać w przyszłym sezonie w trzeciej lidze.
Szombierki Bytom - KS Olkusz 6:0
Bramki: Rybax - 3, Malicki, Bomba, Morys
Zapraszamy wszystkich do darmowej zabawy w typowaniu wyników ligi - LINK DO PLATFORMY KICKTIPP.PL
Przypominamy, że w tej zabawie możesz przyłączyć się w każdej chwili.
16 Kolejka 4 ligi śląskiej zaplanowana na 16 marca
Termin | U siebie | Gość |
---|---|---|
16.03.19 09:00 | Raków II Częstochowa | Przemsza Siewierz |
16.03.19 09:00 | Slavia Ruda Śląska | Szombierki Bytom |
16.03.19 09:00 | MKS Myszków | Unia Dąbrowa Górnicza |
16.03.19 09:00 | Warta Zawiercie | Gwarek Ornontowice |
16.03.19 09:00 | Polonia Poraj | RKS Grodziec |
16.03.19 09:00 | Górnik Piaski | Śląsk Świętochłowice |
16.03.19 09:00 | Polonia Bytom | Sarmacja Będzin |
16.03.19 09:00 | Unia Dąbrowa Górnicza | Zieloni Żarki |
Źródło: własne