To miał być mecz o awans dla 2 zespołów. Goście nie musieli wygrać, wystarczał im remis, natomiast gospodarze toczyli korespondencyjny pojedynek z CKS Czeladź, czyli z drużyną z którą rywalizują o awans. No i oczywiście toczyli bój na murawie z liderem. Mecz ze Źródłem przegrali, ale przegrał też CKS z Błękitnymi Sarnów i Status Quo w tabeli został zachowany.

Mieliśmy rację…To był hit sobotniego dnia w „Serie A”. Były bramki, walka na całym boisku, rzut karny, emocje się zmieniały jak w kalejdoskopie. Historia ponoć lubi się powtarzać i tak też było w Czeladzi. W rundzie jesiennej mecz skończył się takim samym wynikiem. 3:2 po równie emocjonującym meczu wygrała Niwka. „Mamy pecha do Niwki…” - powiedział po meczu trener CKS-u Krzysztof Kowalski. Trudno się nie zgodzić z trenerem CKS-u oglądając oba spotkania.

W poprzedniej kolejce Niwka łatwo wygrała z Unią Ząbkowice 3:1, natomiast Niwy dość niespodziewanie zremisowały z KSGP 2:2. Drużyna Sebastiana Gzyla chciała udowodnić wszystkim jej kibicom, że remis w ostatniej kolejce był wypadkiem przy pracy, a Niwka?...Niwka wiadomo, dąży mocno do awansu, więc jak zawsze zwarta i gotowa…Choć w meczu z Niwami bez Bartłomieja Chwalibogowskiego, który się rozchorował…

Przerwa zimowa trwa w najlepsze, sparingi trwają, końca zimy nie widać. Za to w klubie z Sosnowieckiej dzielnicy Niwka widać powoli koniec przygotowań. Ekipa AKS-u zagra jeszcze 2 sparingi z MKS Lędziny i SKS Łagisza. Natomiast jeśli chodzi o kadrę, to też już jest prawie zamknięta, ale o tym co słychać w klubie dowiemy się od trenera. Oto co nam powiedział:

Wiele się wydarzyło w przerwie wakacyjnej w klubie z Niwki. O szczegółach powiedział nam jej trener Mariusz Grząba: