W dzień poprzedzający święto „Wszystkich Świętych” swój mecz rozegrała drużyna Unii Dąbrowa Górnicza z Sarmacją Będzin. Był to mecz półfinałowy Pucharu Polski podokręgu Sosnowiec. Wracając jednak na chwilę do dzisiejszego dnia, to większość osób już sprząta groby bliskich i wyjeżdża w trasę, aby dojechać na czas do rodziny, inni po prostu odpoczywają, a jeszcze inni są zamyśleni, w ciszy i skupieniu myślą nad życiem i sensem tego co robimy.

"Dla takich spotkań warto grać w piłkę" takimi słowami skwitował sobotni derbowy mecz obrońca Sarmacji, która w pierwszej połowie wytrąciła atuty z ręki Przemszy, by w drugiej połowie po strzeleniu bramki pogubić się na wiele minut. Kluczową jednak okazała się 89 minuta, kiedy Ból przeciął wrzutkę z rogu tak że ta znalazła się w bramce jego zespołu.

Trener Szymon Stawowy bardzo szybko znalazł nowe zatrudnienie po przekazanej informacji, że to nie on poprowadzi Szczakowiankę w barażach. W środę trener ten zamelduje się przy ulicy Sportowej by poznać walory nowych podopiecznych z będzińskiej Sarmacji.

Działacze Sarmacji Będzin przed XXX kolejką spotkań IV ligi rozstali się z trenerem Sebastianem Stemplewskim, który objął drużynę w styczniu obecnego roku. Dlatego też szkoleniowiec ten nie prowadził zespołu w ostatnim meczu sezonu, a na ławce zastąpił go Jacek Wieczorek. Działacze obecnie rozmawiają z trzema kandydatami w tym jednym z wyższej ligi. Poprosiliśmy byłego trenera Sarmacji, a wcześniej III-ligowej Soły Oświęcim o komentarz.

Na pewno lewa noga Piotra Andrzejewskiego jest jedną z najlepszych w IV lidze, a oprócz tego na pewno najskuteczniejszą po 27 kolejkach IV ligi. W sobotnie popołudnie boleśnie przekonali się o tym Sarmaci z Będzina.

Warta Zawiercie dzięki piątej wygranej w tej rundzie jest już bardzo bliska pewnego utrzymania. Tym razem podopieczni trenera Orzeszka pokonali Sarmację, która poniosła piątą porażkę wiosną i po raz pierwszy od 2013 roku może nie znaleźć się w pierwszej czwórce ligi.

Od momentu awansu do IV ligi Przemsza nie wygrała przed własną publicznością z Sarmatami, dlatego "gaz" w jakim znajdują się siewierzanie był idealną okazją aby to zmienić, a zadanie nie mogło być łatwe, ponieważ zespół z Będzina potrzebował przełamania i miał pomysł na ten mecz.

Kilka dni temu trener Krzysztof Kiełb żegnając się z będzińską Sarmacją mówił na naszych łamach, że doszedł do porozumienia z jednym z klubów grupy I i będzie z nim współpracował w drugiej części sezonu. Dziś już wiemy, że tą drużyną jest sąsiad Sarmacji RKS Grodziec.